Najlepiej żeby wszystko było idealne prawda? Idealna fryzura, idealny partner, dom samochód. Nie satysfakcjonuje nas przeciętność, próbujemy zyskać coś niedostępnego nie potrafiąc znaleźć szczęścia w codzienności. Czytamy że możemy osiągnąć wszystko, świat należny do nas i inne tego typu bzdety, lecimy do czegoś czego aktualnie nie posiadamy. Dlaczego nie możemy cieszyć się samą drogą a nie tylko efektami? Czemu nie umiemy cieszyć się błahych rzeczy? Ciągle nam mało i mało, zatracając cały sens życia. Co nam po osiągnięciu zamierzonych celów w dzień śmierci?